Oto cykl Brillante spotka się z legendą PRL-owskiego kina, bowiem tego wieczoru szczecińscy filharmonicy wykonają muzykę z najbardziej znanych filmów samego Stanisława Barei. To będzie uroczy i przepełniony humorem wieczór w towarzystwie parówkowych skrytożerców, zawodowych mężów-dyrektorów oraz tych, którzy nie są obsługiwani.
Mój pierwszy film był komedią, etiudy, które kręciłem w szkole, też były komediami. Takie już mam usposobienie, nie chcę się do niczego zmuszać – mówił Bareja.
Czy rzeczywiście kręcenie filmów przychodziło mu łatwo? Kim był człowiek, który stworzył komedie ponadczasowe? Co o nim wiemy? Stanisław Bareja kręcił swoje filmy pomimo ogromnych przeciwności. Pokornie i wytrwale. Pracując nad scenariuszem, postanowiłam bliżej przyjrzeć się człowiekowi, który stworzył filmy kultowe, zachowując przy tym bliskie mu poczucie humoru. W końcu opowieść o królu polskiej komedii zobowiązuje.
Magdalena Małecka-Wippich, autorka scenariusza i reżyserka
Stanisław Bareja był przekonany, że jego filmy nie przetrwają próby czasu. Mało tego: sądził, że są zbyt mocno osadzone w epoce PRL-u i będą bawić widzów góra przez dwa, trzy lata. Tymczasem cytaty z filmów Barei tak mocno wrosły w polski język, że spokojnie mogą stanąć w szranki z klasykami pokroju Mickiewicza czy Wyspiańskiego. Zaś same filmy wciąż cieszą się niesłabnącą popularnością. Co więcej: reżyser gromadzi wokół siebie tysiące fanów. Strona
Bareizmy wiecznie żywe zrzesza blisko 300 tysięcy osób na Facebooku! W czym tkwi fenomen filmów Barei?
Podczas koncertu nie zabraknie absurdalnego poczucia humoru a là Stanisław Bareja, nagłych zwrotów akcji, zabawy z publicznością, a nawet rekonstrukcji historycznych. Wystąpią nie tylko znamienite gwiazdy (jak choćby uwielbiana w całym kraju Tradycja), ale również krytycy filmowi, cenzorzy, fanatyczni miłośnicy piosenek i Bóg wie, kto jeszcze. Usłyszymy muzykę z filmów Stanisława Barei: od piosenek po czołówki znanych filmów i seriali. Nie zabraknie także wątków szczecińskich, ale… to już jest niespodzianka. Wszystko po to, by dostarczyć słuchaczom odpowiedniej ilości jak mawiał sam Bareja – „szczęśliwogodzin” i wyraźnie poprawić im nastrój. W końcu czego nie robi się dla Miłośników Stanisława Barei, którzy postanowią udać się do Filharmonii wieczorową porą!